Kamil Semeniuk ma przejść do Sir Safety Perugii, gdzie zastąpi Matthew Andersona, który ma trafić do chińskiej ligi. Co ciekawe, w Perugii gra już jeden reprezentant Polski – Wilfredo Leon. – Mam nadzieję, że w Perugii cieszą się na moje przyjście. Czeka mnie duże wyzwanie i wiem, jak wysokie są i ambicje klubu, i oczekiwania wobec mnie. Nie przejmuję się tą wysoko zawieszoną poprzeczką, bo to będzie mnie mobilizować do dobrego prezentowania się na boisku – powiedział przyjmujący reprezentacji Polski dla Onetu.
Najlepsi bukmacherzy
- Duża ilość bonusów
- Aplikacja mobilna
- Nowoczesny wygląd serwisu
- Stale rozwijana oferta na sporty motorowe
- Nawet 600 PLN w bonusie powitalnym
- Skromna i elegancka szata graficzna
- Prosty, czytelny interfejs użytkownika
- Mała oferta zakładów
- Kursy nie zawsze są zadowalające
25-latek był kuszony także przez kluby z rosyjskiej ligi, ale wszystko zmieniła inwazja Rosji na Ukrainę. Semeniuk wspólnie ze swoim menedżerem zerwali porozumienie z klubem z Biełgorodu i postanowili zwrócić się ponownie w kierunku Włoch. Dla Semeniuka będzie to trzeci klub w karierze. Przyjmujący jest wychowankiem ZAKSY i spędził w tym zespole niemal całą swoją karierę, poza epizodem w Zawierciu.
Co ciekawe, do Perugii może trafić również Gheorghe Cretu, który trenował w tym sezonie… klub z Kędzierzyna-Koźla. Rumuński szkoleniowiec żegna się z polskim zespołem i mówi się, że zespół z Umbrii jest zainteresowany usługami tego trenera. – Trener Gianni Cretu jest kapitalnym fachowcem. Będę za nim tęsknił, bo nawiązałem z nim nie tylko relację jako siatkarz, ale można było z nim porozmawiać na wszystkie tematy. Można było go traktować jak starszego wujka, a on nas traktował jak synów. Relacja między nim, a zawodnikami była fantastyczna – oznajmił Semeniuk w rozmowie z WP SportoweFakty.
Semeniuk i Cretu żegnają się z Kędzierzynem-Koźle po fenomenalnym sezonie. Klub sięgnął w tym roku po potrójną koronę – Ligę Mistrzów, Mistrzostwo Polski, a także Puchar Polski.