Dariusz Mioduski w ostatnim wystąpieniu medialnym zapewniał, że bieżący, kryzysowy sezon przygotowuje podbudowę pod przyszłe sukcesy Legii. Właściciel klubu po raz kolejny mówi o zmianach strukturalnych i organizacyjnych, także w obrębie pierwszego zespołu, związanych z zatrudnieniem dyrektora sportowego Jacka Zielińskiego. W efekcie przekonuje kibiców, że było słabo, ale teraz następuje oczyszczenie i przyszłość jawi się w jasnych barwach.
Najlepsi bukmacherzy
- Duża ilość bonusów
- Aplikacja mobilna
- Nowoczesny wygląd serwisu
- Stale rozwijana oferta na sporty motorowe
- Nawet 600 PLN w bonusie powitalnym
- Skromna i elegancka szata graficzna
- Prosty, czytelny interfejs użytkownika
- Mała oferta zakładów
- Kursy nie zawsze są zadowalające
Tłumaczeń nie kupuje najwyraźniej Marek Koźmiński, który surowo ocenia Mioduskiego. Zapewne jest to również efekt jego osobistej niechęci wobec stronnika Cezarego Kuleszy. Nie jest tajemnicą, że obaj panowie – Koźmiński i Mioduski – nie reprezentują wspólnego frontu w polskim futbolu. Prezes Legii miał wręcz lobbować przeciwko stronnikowi Bońka w wyborach.
Prezes wszystko wie. Oczywiście wynik sportowy zespołu grającego w innej lidze ekonomicznej powinien spowodować chwilę autorefleksji, ale jednak pan Darek wciąż wszystko wie. Zarządzanie zasobami ludzkimi, zwłaszcza kadrą trenerską, pozostawia w klubie wiele do życzenia
Mioduski, który ostatnio oddał kierownicę w Legii, zatrudniając nowego dyrektora sportowego, ale także Marcina Herrę do codziennego zarządzania klubem, zdaniem Koźmińskiego sparzył się na przekonaniu, że jego biznesowe doświadczenie i intuicja sprawdzą się w futbolu.
Dariusz Mioduski oznajmił, że teraz zaczyna budowę poważnego klubu i teraz to już naprawdę.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) May 12, 2022
To jest jakaś nasza przypadłość, że ktoś przychodzi z wielkiego biznesu do piłki i z góry zakłada, że w piłce są sami idioci, którzy nic nie wiedzą – mówi w rozmowie z Onetem.