Najpierw świat piłkarski stanął, by później – w ograniczonym składzie – znów ruszyć. Bez choćby ligi francuskiej, ale ograniczenie nie polegało tylko na tym, że nie wszyscy pojawili się ponownie na linii startu. Przede wszystkim w meczach brakowało i brakuje nadal bardzo ważnego składnika futbolowego widowiska, czyli kibiców. Obecnie piłka gra z zachowaniem reżimu sanitarnego i bez widzów na trybunach, ale też nie wszędzie. Koronawirus storpedował właśnie rozgrywki UEFA Youth League.
Młodzieżowa Liga Mistrzów w sezonie 2020/21 zostaje odwołana – tak zdecydowała UEFA.
Real Madryt pod wodzą Raula Gonzaleza nie obroni więc w najbliższym czasie tytułu, zdobytego w ostatnim sezonie. Młodzieżową Ligę Mistrzów najpierw opóźniono i przesunięto na zimę, a teraz postanowiono całkowicie z niej zrezygnować. Decyzję UEFA uprzedziły dwa kluby, które same wycofały się z rozgrywek. Za ciosem poszła europejska federacja, która z uwagi na trudności i obostrzenia w wielu krajach postanowiła zrezygnować z pomysłu międzynarodowej rywalizacji najlepszych młodzieżowych drużyn na Starym Kontynencie.