Finał Pucharu Króla, nierozegrany w terminie z powodu lockdownu i pandemii COVID-19, okazał się wewnętrzną sprawą klubów z Kraju Basków. Real Sociedad pokonał w sobotę Athletic Bilbao 1:0, a jedynego gola zdobył z rzutu karnego Mikel Oyarzabal. Mecz nie należał do atrakcyjnych widowisk – delikatnie mówiąc. Był raczej przeprawą dla koneserów. Co nie zmienia faktu, że to największy sukces ekipy z San Sebastian w XXI wieku. W przeszłości wygrywała nawet rozgrywki La Liga, jednak było to w latach 80-tych ubiegłego stulecia. Wtedy również zwyciężała w Copa del Rey.
„W ostatnich tygodniach bywałem nie do zniesienia, dlatego dedykuję tę historyczną wygraną dzieciom i żonie” – ogłosił na konferencji prasowej trener Imanol Alguacil.
W pewnym momencie spotkania z mediami poprosił o „przejście z trybu trenera do trybu kibica”. Zdjął marynarkę, przywdział barwy klubowe, wziął szalik… i zaczął zachowywać się niczym kibic na trybunie ultrasów.
„Jeśli państwo pozwolicie, przejdę z "trybu trenera" na "tryb kibica” – rzucił Imanol, trener Realu Sociedad na pomeczowej konferencji prasowej. A potem wydarzyło się to:) pic.twitter.com/XTVnksprgn
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) April 4, 2021
Imanol to człowiek Realu Sociedad. Wychowanek klubu San Sebastian, grający przez dekadę w jego rezerwach i pierwszym zespole. Później trener juniorów, rezerw, asystent i wreszcie szkoleniowiec pierwszej drużyny. Trudno się dziwić jego spontanicznej i niecodziennej reakcji. Dla niego Puchar Króla, nawet wciśnięty w terminarz kolejnego sezonu, to wielka sprawa.