Stało się to, co powinno wydarzyć się już dawno. Absolutna ikona polskich skoków narciarskich – Adam Małysz wraca na dobre do macierzystej dyscypliny. Jego angaż w Polskim Związku Narciarskim wydawał być się oczywisty już po zakończeniu jego kariery. Popularny „Orzeł z Wisły” wybrał początkowo jednak inną drogę.
Najlepsi bukmacherzy
- Duża ilość bonusów
- Aplikacja mobilna
- Nowoczesny wygląd serwisu
- Stale rozwijana oferta na sporty motorowe
- Nawet 600 PLN w bonusie powitalnym
- Skromna i elegancka szata graficzna
- Prosty, czytelny interfejs użytkownika
- Mała oferta zakładów
- Kursy nie zawsze są zadowalające
Teraz jednak powraca do dyscypliny, którą zna od podszewki. Jego praca dla polskiego narciarstwa klasycznego powinna wyjść wszystkim zainteresowanym na dobre. Mówi się, że czterokrotny zdobywca Pucharu Świata ma objąć stanowisko dyrektora sportowego PZN.
Jedyne zastrzeżenia co do tej funkcji, są w przypadku znajomości byłego skoczka z Wisły tematyki biegów narciarskich. Jest jednak możliwość, że Małysz będzie odpowiadał tylko za skoki narciarskie i kombinację norweską (od której rozpoczynał swoją przygodą z „poważnym” sportem).
Podobno „Orzeł z Wisły” miał już spory udział przy zatrudnieniu na stanowisku szkoleniowca polskich skoczków Stefana Horngachera. To właśnie po rozmowie z Małyszem, austriacki szkoleniowiec zgodził się objąć posadę w Polsce.
Wiceprezes Polskiego Związku Narciarskiego – Andrzej Wąsowicz, w wywiadzie jakiego udzielił portalowi Sport.pl w lutym bieżącego roku miał powiedzieć: „ Moim zdaniem pasja do motoryzacji nie jest w nim tak silna jak pasja do narciarstwa. Opowiadał mi, że jego organizm źle znosi przygotowania do Dakaru i ten morderczy rajd też.
Przygotowania są też bardzo drogie, osiem milionów złotych nie jest łatwo zebrać. Zwłaszcza kiedy ma się pecha i auta się rozlatują. Adama znam, odkąd się urodził, potrafię czytać w jego myślach i czuję, że jest bliski podjęcia dobrej decyzji i dla siebie, i dla naszych skoków”.
Ile w tym miłości do sportu, który dał naszemu mistrzowi wszystko, a ile po prostu braku sponsorów na starty w kolejnych rajdach tego nie wiemy. Zgadzamy się jednak z opinią, że zatrudnienie takiego fachowca jak Małysz może tylko pomóc polskiemu narciarstwu klasycznemu.
Wydaje się bowiem, że w skokach narciarskich mamy obecnie niesamowicie utalentowany materiał ludzki i prawdziwym grzechem byłoby go zmarnować.