Royston Drenthe, którego przed kilkoma tygodniami sąd w Holandii ogłosił bankrutem, ewidentnie nie robił wiele, by wznieść się jeszcze na wyższy poziom sportowy. W 2007 roku, kiedy przechodził z Feyenoordu Rotterdam do Realu Madryt, uważano go za wielki talent. Niewątpliwie go miał, ale w Hiszpanii kariery nie zrobił. Później opowiadał w wywiadach, że wciągnęło go miasto, Madryt miał dla niego zbyt wiele pokus, na które świetnie zarabiający młody chłopak mógł sobie zawsze pozwolić. Ot, typowa historia sportowego upadku. Życiowo tego nie udźwignął.
Royston Drenthe powiedział w @partidazocope, że ma siedmioro dzieci z czterema różnymi kobietami, ale aktualnie jest singlem. Dobranoc.
— Mateusz Święcicki (@matiswiecicki) January 8, 2021
Kolejne punkty CV Roystona Drenthe nie robią już wielkiego wrażenia. Poza Evertonem, były to Reading, Sheffield Wednesday, Kayseri Erciyesspor, przez moment Sparta Rotterdam. Wiele mówi o nim ostatni klub, w którym występował – Kozakken Boys.
Przed kilkoma tygodniami pojawiła się informacja, że agent słynnego Holendra rozmawia z malutkim klubem w Polsce – LKS Victorią Cisek. Do transferu do opolskiej okręgówki nie doszło oczywiście z braku możliwości finansowych zespołu.
Aktualnie Royston Drenthe podpisał kontrakt w czwartej lidze hiszpańskiej. Choć sądząc po jego sylwetce, to mogą być nawet za wysokie progi. W programie „Partidazo de COPE” obwieścił, że ma do zrzucenia trzy kilo i od poniedziałku idzie na dietę.
„Zawsze dużo jadło, bo jego ciotki dobrze gotują”. W to ostatnie akurat jesteśmy w stanie uwierzyć.
Remember Real Madrid’s Royston Drenthe? He looks a bit different for his new club 👀https://t.co/bKHcyRomDA pic.twitter.com/uwAjLsXVz8
— MARCA in English (@MARCAinENGLISH) January 8, 2021