Polska przegrała 0:2 z Włochami w Lidze Narodów, nie oddając przy tym ani jednego celnego strzału. Pamiętamy dobrze, co działo się po spotkaniu w Reggio nell’Emilia, kiedy w rozmowie z Jackiem Kurowskim kapitan zespołu, Robert Lewandowski, zapytany o pomysł reprezentacji Polski na spotkanie z Italią odpowiedział dopiero po kilku sekundach. Ciszę między usłyszeniem pytania a udzieleniem odpowiedzi nazywano wymowną. Czy była ona zamierzona? Napastnik Bayernu zaprzecza, jakoby celowo zaatakował tym samym byłego już selekcjonera.
„Nie liczyłem sekund w głowie, nie planowałem takiego zachowania, po prostu tak wyszło. Moje milczenie zostało wyolbrzymione”, przyznał w „Piłce Nożnej”.
Polski napastnik skomentował również zmianę selekcjonera – Jerzego Brzęczka przed tegorocznymi meczami zastąpił Paulo Sousa. – Gdybyśmy grali dobrze, trener nie zostałby zwolniony. Zawodnicy również za to odpowiadają. Przykra sprawa. Każdy z nas powinien również uderzyć się w pierś – stwierdził. – Starałem się wspierać trenera. Po listopadowych meczach widziałem, co dzieje się w mediach, nie zmierzało to w dobrym kierunku, wykonałem telefon do selekcjonera. Zapewniłem go, że może na mnie liczyć – dodał.