Jak to w tych czasach bywa, puenta rywalizacji miała miejsce już wcale nie na boisku, lecz w mediach społecznościowych. I gwoli ścisłości, jako pierwszy uszczypnął Neymar. Miał prawo. Paris Saint Germain triumfowało nad Marsylią w finale Superpucharu Francji 2:1, a Brazylijczyk strzelił z rzutu karnego drugą z bramek. Po meczu opublikował na Twitterze zdjęcie ze swoją wymowną cieszynką i opisem sugerującym, że król jest tylko jeden. Prawda, Alvaro?
Alvaro Gonzalez oczywiście nie pozostał dłużny i wyciągnął stopklatkę, na której fauluje Neymara, przytrzymując go obiema rękami za głowę. Opis pod zdjęciem? „Rodzice zawsze uczyli mnie jak wyrzucać śmieci”.
Mes parents m'ont toujours appris à sortir les poubelles. Allez L’OM toujours💙 pic.twitter.com/wmJGbHTByQ
— Álvaro González (@AlvaroGonzalez_) January 13, 2021
Jeśli „gracias negrito”, wysłane przez Edinsona Cavaniego do przyjaciela, bez żadnej niewłaściwej intencji, kosztowało trzy mecze zawieszenia i sto tysięcy funtów grzywny, to tu naprawdę widzimy potencjał na karę dyscyplinarną.
Żałuję, że nie dałem w twarz temu dupkowi – pisał Neymar po poprzednim starciu z Alvaro Gonzalezem. W końcówce tamtego spotkania sędzia wyrzucił z boiska pięciu piłkarzy. W tym gwiazdora PSG, który głośno sugerował, że został obrażony na tle rasistowskim. Sytuacja rozeszła się po kościach i obyło się bez długich dyskwalifikacji, które sugerowały media.
Aż do następnego razu…