Pewnie nie wiele osób (poza samym Zbigniewem Bońkiem) mogło przypuszczać, że nominacja na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski Adama Nawałki przyniesie takie profity. Polacy potrafią grać jak równy z równym z każdą drużyną na świecie, nasi piłkarze stanowią o sile europejskich zespołów, a bilety na mecze kadry rozchodzą się w zawrotnym tempie.
W dzisiaj opublikowanym rankingu FIFA Polska plasuje się na 14. miejscu. To najwyższa lokata drużyny narodowej w historii tego zestawienia. Tym warto odnotować ten sukces, bowiem Adam Nawałka przez trzy lata swojej pracy potrafił awansować aż o 64. pozycje!
Wydaje się, że teraz jest najlepszy moment na osiągnięcie naprawdę dużego wyniku w znaczącym turnieju. Obecnie Polacy są liderami grupy eliminacyjnej do Mundialu w Rosji. Z dorobkiem 10 punktów wyprzedzają Czarnogórę, Danię, Rumunię, Armenię i Kazachstan. Do zakończenia kwalifikacji jeszcze daleka droga, ale trudno sobie wyobrazić, aby Roberta Lewandowskiego i spółki zabrakło na mistrzostwach świata.
Wielki wynik był już o włos na ostatnim Euro 2016 we Francji. Tam jednak los nie pomógł w serii rzutów karnych podczas ćwierćfinałowej konfrontacji z Portugalią. Teraz szczęście nie jest już podopiecznym Adama Nawałki potrzebne. Prezentują oni obecnie taki poziom, że powinni poradzić sobie z każdym rywalem.
Tymczasem Prezes PZPN – Zbigniew Boniek także nie próżnuje. Popularny „Zibi” zamierza odgrywać ważną rolę w we władzach piłkarskich również poza granicami naszego kraju. 5 kwietnia podczas Kongresu w Helsinkach „sternik” polskiej piłki będzie ubiegać się o wejście do ścisłego grona osób podejmujących decyzje w europejskiej federacji piłkarskiej. Wydaje się, że ma spore szanse.
Na dzisiaj trudno sobie wyobrazić lepszy duet niż Boniek – Nawałka. Ci Panowie potrafili odbudować znaczenie polskiej piłki w wydaniu reprezentacyjnym. Wykonano tytaniczną pracę i osiągnięto bardzo dużo. Co najlepsze, cały czas wydaje się, że to nie jest jeszcze szczyt możliwości tych ludzi. Głęboko wierzymy, że najlepsze dopiero przed nami.