Tymoteusz Puchacz jest często chwalony za ofensywny zryw i zdolność wywołania zawieszania pod bramką rywala, zaś krytykowany za umiejętności defensywne. W pierwszym spotkaniu Ligi Narodów z Walią było jednak na odwrót – wielu uznało go za jedno z najsłabszych ogniew biało – czerwonych, ze względu na irytująca niedokładność w grze, którą częściowo uratowała asysta przy golu Jakuba Kamińskiego. Czesław Michniewicz wypowiada się na temat Tymka z dużą dozą zrozumienia, podkreślając, że lewa strona boiska była w trakcie meczu z Walią dużo aktywniejsza.
Najlepsi bukmacherzy
- Duża ilość bonusów
- Aplikacja mobilna
- Nowoczesny wygląd serwisu
- Stale rozwijana oferta na sporty motorowe
- Nawet 600 PLN w bonusie powitalnym
- Skromna i elegancka szata graficzna
- Prosty, czytelny interfejs użytkownika
- Mała oferta zakładów
- Kursy nie zawsze są zadowalające
– „Bereś” radził sobie świetnie w defensywie, ale nie było go z przodu. Puchacz z kolei cały czas był zaangażowany i tymi bokami budowaliśmy akcje, zwłaszcza przez niego to wszystko szło. Gdyby Adaś Buksa strzelił bramkę po dośrodkowaniu Puchacza, to jego odbiór byłby zupełnie inny – argumentował Michniewicz na kanale Meczyków.