Krzysztof „Diablo” Włodarczyk, który po raz ostatni w ringu pojawił się w listopadzie 2019 roku, miał w planach kolejne walki. Miał zostać wyznaczony do pojedynku z obecnym mistrzem Europy wagi junior ciężkiej Tommym McCarthym. „Diablo wraca na ring. Jest blisko walki o EBU, a może nawet IBF. To bardzo uznane nazwisko w światowym boksie” – napisał na Twitterze szef grupy Knockout Promotions.
Dziś sam Andrzej Wasilewski musi prostować te informacje. Na drodze do kolejnych walk byłego czempiona wagi cruiser stanęły kłopoty z prawem. „Musi swoje odsiedzieć” – przyznał promotor, zdradzając tę informację Super Expressowi.
Na „Diablo” od 2018 roku ciążył zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres dwóch lat. W marciu 2019 roku pięściarz złamał go. Został zatrzymany przez policję, gdy wjeżdżał w uliczkę, na której obowiązywał zakaz ruchu.
Jak widać, wyrok ściągnął na siebie na własne życzenie. Pomimo wyroku, nie zrezygnował z poruszania się samochodem i przez ten dość błahy powód teraz spędzi 5 miesięcy za kratkami. Na wolność wyjdzie w połowie roku i najpewniej straci kolejne miesiące. Nim zobaczymy go w ringu, będzie miał już najpewniej 2 lata bez oficjalnej walki.
Mike Tyson i Roy Jones Junior wrócili do ringu! „Bestia” pełna wigoru