Kamil Grosicki nie zdecydował się odejść z West Bromwich Albion. Innymi słowy, Kamil Grosicki nie zdecydował się zrzec fantastycznych warunków finansowych, jakie gwarantuje mu obowiązujący do czerwca kontrakt na Wyspach. Nie jest bynajmniej tak, że dziennikarze przez całe zimowe okienko wymyślali niestworzone historie na temat transferu „Grosika”, a on nigdzie, absolutnie, nie miał zamiaru się ruszyć. W jego głowie, w rozmowach jego agentów, też działo się dużo – wszyscy już chyba do tego przywykli. Tyle że nic finalnie się z tego zamieszania nie zrodziło. W jakim położeniu jest Kamil? Arcytrudnym sportowo. Sześć ostatnich meczów West Bromwich obejrzał w telewizji, bo nie znalazł się nawet w kadrze meczowej. Teraz deklaruje, że będzie walczył o skład, ale słabo ta wzajemna współpraca z jego pracodawcą wygląda.
Sytuacja nie jest łatwa, ale ja nigdy nie pękam i nigdy się nie poddaję – ogłosił Grosicki na swoim koncie na Twitterze.
Kamil uważa, że podjął jedną z najważniejszych decyzji w karierze. Zostaje w West Bromwich i walczy. O grę w Premier League i miejsce w kadrze reprezentacji Polski. Podjął duże ryzyko. Nie wiadomo, jak Paulo Sousa zareaguje na zawodnika, który po raz ostatni pojawił się w składzie 19 stycznia. Co, jeśli nie zmieni się to już do końca sezonu? A może nie zmienić.
Ewidentnie „Grosik” poszedł za radą wygłoszoną w Misji Futbol przez Mateusza Borka. Podjął decyzję zgodnie ze swoim sumieniem, decyzję dla siebie, dla przyszłości swojej rodziny. Reprezentacja Polski i turniej, czy chcemy tego czy nie, jest tu czynnikiem pobocznym. Ważnym, ale jak widać nie decydującym. Miał prawo tak uznać.
Za mną jedna z najważniejszych decyzji w karierze. Zostaję w WBA i walczę o pierwszy skład oraz grę w Premier League i grę w Reprezentacji Polski .Sytuacja nie jest łatwa ,ale ja nigdy nie pękam i nigdy się nie poddaje . #nevergiveup
— Kamil Grosicki (@GrosickiKamil) February 25, 2021