Nie odkryjemy Ameryki mówiąc, że w polskim sporcie wiele jest sytuacji absurdalnych. Takich, które pozbawione są jakiejkolwiek, choćby najmniejszej logiki. Często słuchając ambitnych planów na przyszłość, ich realizacji oraz wdrażania kolejnych elementów w życie, jesteśmy zbudowani. Tak to powinno wyglądać! Brak konsekwencji i słomiany zapał bardzo często jednak te plany weryfikują i całość kończy się spektakularną klapą. A szkoda.
Przeglądając dzisiaj internet, wśród wielu absolutnie nieinteresujących nas informacji, wyłapaliśmy jedną, która przykuła naszą uwagę. „Peter Ekroth nie jest już trenerem hokejowego klubu MH Automatyka Gdańsk”. Zdziwieni, prawda?
Oto fragment oficjalnego komunikatu wydanego przez klub:
Wczoraj zarząd hokejowego klubu MH Automatyka Gdańsk rozwiązał kontrakt ze szwedzkim trenerem Peterem Ekrothem. Jego obowiązki pełni dotychczasowy drugi trener – Robert Błażowski.
Kontrakt ze szwedzkim szkoleniowcem został podpisany w maju tego roku i miał
obowiązywać przez 3 lata.– Po kilku miesiącach współpracy z trenerem Peterem Ekrothem wczoraj została ona zakończona Trenerowi Ekrothowi dziękujemy za dotychczasową pracę – mówi Bartosz Purzyński, prezes MH Automatyka Gdańsk.
Obecnie funkcję pierwszego szkoleniowca pełni dotychczasowy drugi trener, dobrze znany gdańskim kibicom Robert Błażowski.
Najlepsze jednak przed nami. Jako, że mamy całkiem dobrą pamięć, czasami poranną kawkę spędzamy nie tylko w towarzystwie piłkarskiej Ligi Mistrzów czy tenisowego Australian Open, a zerkniemy też w stronę innych sportów, od razu wyczuliśmy, że po raz kolejny mamy do czynienia w polskim sporcie z brakiem konsekwencji. Dlaczego? Bo na początku maja tego roku szwedzki trener dopiero przejmował gdański zespół. Chwilę przed oficjalnym podpisaniem kontraktu Arkadiusz Bruliński, czyli wiceprezes zarządu MH Automatyka Gdańsk, udzielił dosyć długiego wywiadu.
Oto pierwszy fragment:
Na tym jednak nie koniec. Tu drugi fragment:
Wystarczy? Czyli tuż po awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej w naszym kraju klubowy zarząd zdawał sobie sprawę, że bardzo trudno będzie beniaminkowi walczyć jak równy z równym z najlepszymi w kraju. Celowo zatrudniano trenera na 3 lata, by ten mógł zbudować zespół na przyszłość. Po 17 przegranych spotkaniach (na 20 rozegranych) zupełnie jednak o tym zapomniano i postanowiono Ekrotha zwolnić.
My niestety w działaniach zarządu nie dostrzegamy żadnej logiki. Z jednej strony budujemy zespół na lata, z drugiej mamy w nosie to, co mówimy dziennikarzom i nie trzymamy się żadnego schematu.
Coś czujemy, że z takim podejściem budowanie zespołu może się nie udać.