Nie ma nic fajniejszego, jak typowanie Ligi Mistrzów – nie ma podkładek i można jedynie analizować sportowy poziom. A mimo to czuję wybuch i to kto wie, czy nie największy w dziejach LM. Ale po kolei.
Arsenal – Bayern. Kwestia awansu przesądzona, ale jak się sprzedaje bilety po sto funtów, wypada Kanonierom wymęczyć wygraną na pożegnanie – i rozgrywek i Wengera, ten to dopiero nieszczęście dużego miasta. Ale 1.
Napoli – Real. Mafia lekko przebudzona, ale wygra nieznacznie, bo Królewscy dostali zadyszki. 1.
Barcelona – PSG. Ano właśnie! Nie wiem, nie wiem, ale Barcę stać na 4:0 i dogrywkę! O takim rewanżu mówiłoby się latami. Mocne 1.
Borussia – Benfica. Aubameyang w gazie straszliwym – 1.
Ho ho, postawiłem same wygrane gospodarzy, co zdarza się rzadko jednak. Zatem gdyby posiłkować się statystyką, Real może wyrwać remis. Ale jak macie mieć z zakładów frajdę, grajcie wysoko Barcelonę.
To będzie zmierzch Bogów, piękny zmierzch.