Kibice Aarhus zorganizowali protest przed czwartkowym spotkaniem półfinału Pucharu Danii, domagając się od lokalnych władz otwarcia stadionów dla widzów. Na jednym ze zdjęć widzimy Kamila Grabarę paradującego z odpaloną racą, przejętą od jednego z kibiców. I jak się okazuje, w samym meczu jego forma była również nieco wybuchowa. Aarhus przegrało z Randers 0:2. W pierwszej połowie polski bramkarz popisał się kilkoma dobrymi interwencjami. Sparował mocny strzał z dystansu, wygrał pojedynek „jeden na jeden”. Miał co robić, między słupkami. Niestety w ostatnich 25 minutach spotkania zepsuł dobre wrażenie, jakie można było mieć po jego występie. Finalnie trzeba go uznać jednym z głównych winowajców porażki.
https://twitter.com/ultramaniatics_/status/1380227951489384450?s=21
Grabara źle ocenił lot piłki przy pierwszym golu dla Randers. Wyszedł do dośrodkowania, ale nie zdołał go przeciąć. W końcówce sfaulował także rywala, za co sędzia podyktował rzut karny.
W skrócie, dwie interwencje, które mocno rzutują na wynik i trudno usprawiedliwić za nie Grabarę. Poniżej możecie obejrzeć kilkuminutowy skrót z tego spotkania:
Przypomnijmy, że Kamil wciąż jest wypożyczony do ligi duńskiej z Liverpoolu. Angielscy kibice wciąż śledzą jego poczynania, ale coraz trudniej wyobrazić nam sobie, że przy gigantycznej konkurencji w LFC Polak będzie jeszcze w stanie tam zaistnieć. Po zakończeniu sezonu najpewniej należy spodziewać się kolejnych decyzji w sprawie jego dalszej kariery.
Świetny moment Kamila Grabary. Może wyrównać rekord ligi duńskiej!