Drużyna Dariusza Żurawia ani razu nie wygrała jeszcze wiosną w lidze. Do remisów z Górnikiem Zabrze 1:1 i 0:0 z Zagłębiem Lubin, dziś dołożyła wyjazdową porażkę z Wisłą Płock. W okropnym stylu!
W połowie tygodnia Super Express pisał, że ewentualne odpadnięcie z Pucharu Polski z Radomiakiem Radom może być gwoździem do trumny Dariusza Żurawia. „Do zmiany szkoleniowca w tym wypadku i tak doszłoby prawdopodobnie po meczu w Płocku – przekonywała gazeta.
Lech po 120-minutowej walce i karnych wślizgnął się do kolejnej rundy pucharu, ale problem sam się nie rozwiązał. W Płocku Kolejorz był w stanie oddać jeden celny strzał. Tylko raz przez 90 minut zaangażować do akcji bramkarza Kamińskiego.
Wejście 𝗦 ̶M̶O̶K̶A̶ 𝗨𝗦𝗡𝗝𝗔𝗥𝗬 🐉
Tak Słoweniec wita się z #Ekstraklasa!#WPŁLPO 1:0 pic.twitter.com/puCh3E8jpa— PKO BP Ekstraklasa 😷 (@_Ekstraklasa_) February 14, 2021
Kibice i dziennikarze dostrzegają tę stagnację. „Projekt Lech z Żurawiem wydaje się skończony” – pisze na Twitterze szef Canal+ Sport, Michał Kołodziejczyk.
W całym sezonie Lech uzbierał dotąd cztery zwycięstwa – dwa razy po 1:0, po karnym w końcówce i dwa razy przekonująco z Piastem i Podbeskidziem. Ostatni w miarę spektakularny mecz zagrał właśnie wtedy, gdy z powodu starcia z ostatnim, ogrywanym przez wszystkich Podbeskidziem, wyszedł rezerwami na Benficę Lizbona.
To, co dzieje się w Lechu, nie ma prawa być akceptowane.
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) February 14, 2021
Lech w meczu z Płockiem niczego nie skonstruował i nie przedstawił jakiegokolwiek pomysłu. Kolejni piłkarze – ci z podstawowego składu i ci zmienieni po przerwie – snuli się po murawie bez składu i ładu.
Zwycięstwo w Pucharze Polski nie dało lechitom kopa, jakiego oczekiwano w Poznaniu. W tej sytuacji coraz bardziej oczekiwany jest kop wykonany w kierunku trenera Żurawia.