Thomas Tuchel po objęciu sterów w londyńskiej Chelsea nie przegrał ani jednego spotkania. Czternaście spotkań, dziesięć zwycięstw, zero porażek. Bilans bramkowy imponujący: 17:2! Zespół ze Stamford Bridge pod wodzą niemieckiego szkoleniowca wygrał oba mecze w 1/8 finału Ligi Mistrzów z Atletico Madryt – w dodatku nie tracąc przy tym ani jednej bramki. Nic jednak nie trwa wiecznie i pierwsza porażka prędzej czy później przyjdzie. Czy stać się to miało już dziś w meczu z West Bromwich Albion?
Jeszcze przed przerwą wiele na to wskazywało – Chelsea na drugą połowę wyszła w dziesiątkę po czerwonej kartce Thiago Silvy oraz z wynikiem 1:2.
W tym meczu wszystko układało się bardzo dobrze. Dwie minuty przed drugą żółtą kartką dla Brazylijczyka pięknym strzałem z wolnego popisał się Christian Pulisic, otwierając wynik meczu. Chwilę później jednak sędzia wyrzucł z boiska Silvę, a tuż przed przerwą na prowadzenie, po serii błędów w obronie gospodarzy, na prowadzenie wyszli piłkarza Sama Allardyce’a. Dwie bramki w doliczonym czasie gry pierwszej połowy zdobył Matheus Pereira.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:5. Gospodarze zdołali jeszcze strzelić bramkę za sprawą Masona Mounta, ale goście odpowiedzieli aż trzema trafieniami: dwa były autorstwa Calluma Robinsona, a jedno Mbaye Diagne. Pierwsza porażka Tuchela w roli trenera The Blues stała się faktem.