Przeciwnicy prezesa PZPN chętnie zarzucają mu, że „zajmuje się głupotami”. Jest swojski. W kanałach social media, w których obserwuje go około miliona Polaków, przyzwyczaił do języka i narracji rzadko spotykanej wśród piłkarskich oficjeli na świecie. Dalekiej od oficjalnych korporacyjnych przekazów. Można to lubić bądź nie, ale na pewno nie można się nudzić.
Tym razem Boniek wyraża zaniepokojenie bracią dziennikarską, na wieść o tym, że podwyżka podatku akcyzowego spowoduje w przyszłym roku wzrost cen alkoholu.
Już wcześniej Bońkowi zdarzało się wytykać, że zajadle krytykują go mediaworkerzy, którzy – jego zdaniem – mogliby odstawić nie tylko klawiaturę, ale również kieliszek, przez co trudno ich traktować poważnie.
„Ktoś tę statystykę 12,5 litra na przeciętnego Polaka robi, panie Prezesie” – odpowiedział mu bardzo szybko Janusz Piechociński, były wicepremier i minister gospodarki, który dawno przekonał, że tego typu statystyki ma w jednym paluszku.
Przyganiał jednak kocioł garnkowi…
https://twitter.com/K_Stanowski/status/1195061709024694275?s=20
„Kwiat dziennikarstwa” nie pozostał dłużny i chętnie wykorzystał fakt, że niewylewanie za kołnierz w Polskim Związku Piłki Nożnej akurat ma długą i bogatą tradycję. Zwłaszcza w tak zwanym „terenie”. Z czym Boniek akurat wydaje się zgadzać…
https://twitter.com/BoniekZibi/status/1195061662467940353?s=20