Maciej Sulęcki ostatni pojedynek stoczył w czerwcu ubiegłego roku. Po okresie czekania i ciężkich treningów, który nie zaowocował żadną walką popularny „Striczu” postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i ogłosił, że zamierza zmienić kategorię wagową. Co ciekawe, pięściarz nie idzie z kilogramami w górę, tylko schodzi w dół i zamierza się konfrontować z rywalami w limicie wagi super półśredniej.
Polski pięściarz był w ostatnim czasie bardzo aktywny na twitterze, gdzie próbował sprowokować do walk kolejnych rywali. Jednak nic z tego nie wyszło i to też jest prawdopodobnie jedna z przyczyn zmiany kategorii wagowej.
Zawodnik opowiedział serwisowi polsatsport.pl o tym, dlaczego zdecydował się zmienić swój limit: „Jakiś rok temu został podjęty taki temat przez Andrzeja Wasilewskiego, szybko jednak odrzuciłem taką możliwość. Teraz trochę się zmieniło: trenuję i odżywiam się zdrowo, prowadzę się dobrze, pomysł odżył. W tym tygodniu idę na badania, do zrzucenia będzie parę kilo, ale myślę, że uda się to bez większych problemów. Trochę czasu interesuję się zrzucaniem wagi, czerpię też wiedzę z zewnątrz. Jeśli jednak przyjdzie do zrzucenia większej ilości kilogramów, pewnie wskazane będzie zaczerpnąć porad jakiegoś fachowca. Tomek Turkowski kontaktował się z dietetykiem, który ma ułożyć mi fachowy program odżywania.”
Ostatnio promotor Macieja Sulęckiego, Pan Andrzej Wasilewski powiedział w jednym z wywiadów, że nie zna terminu najbliższego pojedynku „Stricza”. Wszystko to jest zależne od najważniejszej postaci w światowym boksie czyli Ala Haymona.
Udało nam się porozmawiać z samym zainteresowanym, o jego najbliższych planach: „Z tego co wiem, to niedługo mam znowu wylecieć na sparingi do Australii. Jeśli chodzi o wylot do USA, to czekam na jakąś propozycję pojedynku. Do tego czasu będę trenował w Warszawie. A co do zmiany kategorii, to na upartego mogę bić się we dwóch” – powiedział w rozmowie z naszym portalem Maciej Sulęcki.
Co z tego wyniknie to zobaczymy, ale czekamy podobnie jak sam zawodnik na wieści dotyczące najbliższego rywala „Stricza”.