Kiedy w 2011 roku na osiem spotkań dyskwalifikowany był Luis Suarez, Manchester United stanął w obronie swojego piłkarza, Patrice’a Evry. Francuz doniósł do FA, że został obrażony słowem „negro”, które w Urugwaju – ojczyźnie Suareza – nie jest nacechowane rasistowsko. Po dziewięciu latach to słowo wróciło na Old Trafford niczym bumerang i znów uderzyło w Urugwajczyka – tym razem grającego dla „Czerwonych Diabłów”.
Edinson Cavani dostał 3 mecze dyskwalifikacji i 100 tys. funtów kary za… relację na Instagramie.
Edinson Cavani na Instagramie po zwycięstwie Manchesteru United napisał do przyjaciela: „¡gracias, negrito!”. Co na to szkoleniowiec „Czerwonych Diabłów”? Rozpętała się burza, którą szkoleniowiec „Czerwonych Diabłów”, Ole Gunnar Solskjaer skomentował następująco: . „W Urugwaju te słowa znaczą zupełnie co innego”.
Tak w 2011 roku, jak i w 2020 rozpętano burzę o rasizm, choć ani Suarez, ani Cavani rasistami nie są. Przyjacielski wpis na Instagramie będący powodem do wszczęcia śledztwa i surowej kary nałożonej przez FA to dowód na to, że polityczna poprawność potrafi sprowadzać sprawy do poziomu absurdu. Dostrzegł to również pomocnik Paris Saint-Germain, Ander Herrera: