Przed meczem Włochy – Hiszpania i Anglia – Islandia byłem pewny zarówno zwycięstwa Włochów, jak i niespodziewanej wygranej ze strony Islandczyków.
To zespół bez gwiazd i świetny w ofensywie. Wczoraj zagrali swój najlepszy mecz na tym turnieju. Jak się patrzy na taką Islandię, to można powiedzieć tylko: „czapki z głów!”.
I mi jako Polakowi, który oglądał wczoraj z bliska ich grę wzrosły teraz oczekiwania, żeby zagrać, co najmniej w półfinale.
Zespół islandzki pokazał, że przez dobrą organizację gry i przygotowanie fizyczne można zajść bardzo daleko. Jest to fenomenalnie funkcjonująca drużyna, z trenerem, który stworzył ten prawdziwy „team spirit”.
Udało się mu zrobić super zespół w kraju, który ma 350 tysięcy ludności.
Stworzył dobrze funkcjonalną maszynę, która jest świetnie przygotowana fizycznie i to jest kluczowe.
Każda akcja ofensywna z ich strony, to są założenia taktycznie. Jeśli oni przechodzą tak daleko w turniejowej drabince, nie posiadając „naszych” gwiazd, to nam nie pozostaje nic innego, jak walczyć o finał.
Hiszpanie są rozbici i wyglądało to wczoraj bardzo słabo. Tiki – Taka to już nie to samo, co na poprzednich wielkich imprezach. Odstawali zdecydowanie od włoskiej drużyny.
Pomimo tego, że Włosi dobrze się przesuwają, to uważam, że z Niemcami nie będą faworytami. Nasi grupowi rywali już się rozpędzili w tym turnieju. Moim zdaniem pewnie zmierzając w stronę wielkiego finału. Szanse w tym spotkaniu pomiędzy Włochami, a Niemcami oceniam 60 do 40 na korzyść podopiecznych Joachima Loewa.