Jeszcze tylko Bundesliga i będziemy już mogli w pełni delektować się nowym sezonem gier całej wielkiej piątki europejskich lig. W ten weekend ruszyła już hiszpańska La Liga, dziś natomiast staruje włoska Serie A.
Przed startem nowego sezonu, kibice i obserwatorzy hiszpańskiej La Liga, zadają sobie głównie trzy pytania: kto zdobędzie mistrza, kto tytuł króla strzelców i kto będzie czwarty? Dominacja Barcelony, Realu i Atletico jest niepodważalna i to dla nich wydaje się być zarezerwowane podium.
Jedyną zagadką jest jak ulokują się na jego poszczególnych stopniach. Walka o miano najlepszego strzelca rozegra się pewnie jak co roku pomiędzy zawodnikami Realu i Barcelony. W ubiegły roku triumfował Luis Suarez, który wyprzedził Ronaldo.
Portugalczyk po zdobyciu Mistrzostwa Europy i ciężkim sezonie jeszcze odpoczywa. Zmęczenie i kontuzja, której nabawił się w finale we Francji sprawiły, że do gry wróci dopiero na początku września.
Czy wykorzysta to Messi? Pamiętamy, że Argentyńczyk w ubiegłym roku sporo pauzował z powodu urazów i w klasyfikacji strzelców był „dopiero” trzeci. Każda przerwa może mieć tu znaczenie, ale Ronaldo nie będzie się tym zamartwiał, skoro typowany jest jako pewniak do zdobycia Złotej Piłki.
Messi może więc bić kolejne rekordy. Nikogo nie zdziwi, jeśli znowu zakończy sezon z dorobkiem kilkudziesięciu bramek, póki co szokuje więc wizerunkiem. Najpierw były tatuaże, teraz furorę robi jego blond fryzura.
Polscy kibice nie będą już mieli okazji podziwiać w hiszpańskich rozgrywkach Grzegorza Krychowiaka. Nasz pomocnik zamienił Sevillę na paryskie PSG i dołączył do sporego w tym sezonie grona naszych rodaków w lidze francuskiej.
Swoich sił w Hiszpanii spróbuje za to znowu Przemysław Tytoń, którego Deportivo wygrało nawet wczoraj swój pierwszy mecz. Nasz bramkarz siedział niestety całe spotkanie na ławce rezerwowych.
Jeżeli mamy w tym sezonie wybrać nowy zagraniczny „polski” klub, to musimy chyba spojrzeć przychylniej w stronę Serie A. Kiedyś była Borussia Dortmund, z Lewandowskim, Błaszczykowskim i Piszczkiem, teraz mamy Napoli.
Do Igora Łasickiego, będącego zawodnikiem wicemistrza Włoch, dołączyli Arek Milik i Piotr Zieliński. Dwóch reprezentantów Polski wydaje się być sprowadzanych jako wzmocnienie pierwszego składu, mamy więc komu kibicować.
Milik został sprzedany do Neapolu jako najdroższy polski piłkarz, nie wydaje się więc nam, że będzie grzał ławę i powalczy o bycie pierwszym napastnikiem i godnym następcą Higuaina.
Z uwagą będziemy też śledzić, jak potoczą się losy naszych dwóch młodzików, sprzedanego z Jagiellonii do Fiorentiny Drągowskiego oraz Linettego, który Lecha Poznań zamienił na Sampdorię.
Nie zapominajmy, że w Romie na kolejny sezon został Wojtek Szczęsny, a ostatnio pojawiły się plotki o zainteresowaniu Lazio Kamilem Grosickim. Gdyby potwierdziły się również te o możliwym przejściu do rzymskiej ekipy Balotellego, to derbowy pojedynek tych zespołów na pewno cieszyłby się w Polsce sporym zainteresowaniem